poniedziałek, 17 października 2016

JASZCZURKA ZWINKA ( Lacerta agilis ).

         Podobno każdy ma swoje opiekuńcze zwierzę.
Taki pogląd przedstawiali chociażby Indianie, którzy szczególną uwagą traktowali przyrodę, pojmując ją i siebie jako ziemską wspólnotę. Łączność ta nabierała mistyczny wręcz charakter.
Nadal istnieje opinia, iż każdy człowiek posiada przypisane mu zwierze, którego rolą jest opieka i prowadzenie ludzkiej duszy.
Tak czy owak, bez szerszych rozważań stwierdzam, że mam takowe zwierzę, które traktuję jako mi bliskie choć nie do końca jest to dla mnie jasne i wytłumaczalne, a jest nim jaszczurka.
       Zwinki pewnego roku zamieszkały w moim ogródku. Ich obserwacja, nawet karmienie dżdżownicami były ogromną frajdą. Wtedy to dostrzegłam wiele wspólnych cech.
Szczególnie ich upodobanie do ciepła i leniwego wygrzewania się ale też i ruchliwość powodowana ostrożnością, u mnie raczej wielozadaniowością.  Do tego niechęć do stadnego życia, a nawet izolacja, którą i ja od lat sobie cenię. I ta fascynująca umiejętność regeneracji, analogiczna do podnoszenia się w trudnych życiowych sytuacjach. I tylko jednej umiejętności nie udało mi się skopiować - zimowej hibernacji i tegoż jaszczurkom zazdroszczę.
Cóż więcej? No, właśnie nie wiem.
Ale fotek kilka jaszczurki zwinki pozostało.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz