środa, 28 października 2015

WSCHODY SŁOŃCA NAD WOLINEM.


     Miejsce w którym mieszkam, żartobliwie nazywam Ciechocinkiem. 
Trochę ze względu na średnią wieku sąsiadów, oscylującą w granicy popularnego wieku sanatoryjnego :) ale także dlatego, że mam tu życiowy komfort. 
Po tylu latach na wsi to dla mnie rekonwalescencja.
Blisko rozpościera się Zalew Szczeciński gdzie mogę spędzać wolny czas i choć to czwarte piętro, urokliwe widoki są zaletą tej wysokości i podziwiam je od wschodu do zachodu słońca.

A wschody rozciągają się na tle wiatraków i wyglądają tak:


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz